19.03; 17:00 - ŚNIĄCYM Remedium

Zapraszam do komentowania spektaklu grupy Remedium Mr. Green

Sczezrze mówiąc kreacja Czowskiego była ta najlepszą. Donia ślicznie wyglądała na scenie. Był to teatr ambitny i za to gratulacje. Dobre rozwiązania sceniczne i świetna scenogranfia.

Dołączył: 19 Mar 2008 Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

No niby wszystko fajnie. dobry gra aktorska, dobry scenariusz, dobra scenografia i tylo wydaje mi sie, ze ten spektakl byl dobry jak stół. Stół wykonanay przez Józefa wlasciciela małego zakładu Stolarskiego w Chabówce. Wiecie o co mi chodzi???

Nie zgodzę się. Jak dobrze wykonany stół, to może być recytacja wiersza, albo coś w ten deseń.
A jeśli coś takiego mówić o spektaklu, to to jest mocna obraza ;]

Ogromne wrażenie zrobił na mnie sam początek. Dynamika, muzyka, światła, wejścia postaci. Taki trochę psychodeliczny klimat, lubię takie ;]

Potem się trochę niestety zawiodłem, bo spektakl poszedł trochę w nieco inną stronę niż się spodziewałem. Ale mówię, że tylko trochę ;]

Długo by pisać co się podobało, a co mniej, więc wymienię tylko kilka najważniejszych spostrzeżeń. Po pierwsze, to świetny pomysł z foliami. Dawały klimat, płynne przejścia, ogólnie w połączeniu ze światłem, tworzyły naprawdę ciekawe coś. Być może był to jeszcze jakiś symbol, ale na tym juz sie nie znam ;p. Muzyka też zdecydowanie na plus. Po raz 15 napiszę, że tworzyła klimat, bardzo dobrze oddawała to, co działo się na scenie. O aktorstwie ciężko mi się wypowiadać, bo jesteście już na tym poziomie, że nie dostrzegam jakichś ewentualnych niedociągnięć.

Tego chcę wam pogratulować, bo cała otoczka spektaklu była naprawdę niesamowita.

Gorzej już jest z fabułą, ale to zapewne wynika z mojej teatralnej ułomności. ;] Bo niezbyt skapowałem o co chodzi. To znaczy ogólny zarys miałem, ale pogubiłem się w pewnych momentach, jak chociażby scena z teatru (to byla scena z teatru?). Rozjaśniło mi się to dopiero w czasie konferencji, ale jednak - jeśli nie potrafię załapać czegoś w trakcie spektaklu psuje mi to komfort oglądania.

A granica pomiędzy snem a jawą była tak zatarta, że nawet nie zauważyłem, że był sen i jawa. Tzn. domyślałem się, ale to głównie z powodu tytułu ;] Szepty, swoją drogą świetny pomysł i realizacja, bardziej nasuwały mi skojarzenia z chorobą psychiczną, albo czymś takim.

Trochę żałuję, że spektakl poszedł w stronę królów, błaznów, księcia (tak, wiem, ze to nie było najistotniejsze i że to adaptacja ;]) bo dekoracje, stroje, postacie, muzyka mają potencjał również do jakiejś innej tematyki. Może powiecie, że juz przynudzam, ale wykorzystując te elementy można by zrobić coś w klimacie (oł je, uwielbiam te słowo) Labiryntu Fauna, czy czegoś. Dobra, bo zaczynam pieprzyć, za przeproszeniem ;]

Kurde, tak się rozpisałem, że już zapomniałem co pisałem, a o czym zapomniałem. No, ale najwyżej dopiszę.

A, i z przodu trochę światło z podłogi waliło po oczach, co przeszkadzało mi. W oglądaniu spektaklu oczywiście ;]

I

Gra po prostu boska. O Doni, ALeksieju, Czowskim i Jaworze pisać już nie będę, bo byli wspaniali - jak zawsze. Zaskoczyła mnie natomiast megapozytywnie Kasia W. Pierwszy raz widziałam ją na scenie i szczerze powiedziawszy - w pierwszym momencie w ogóle nie poznałam znajomej z korytarza twarzy! Dopiero, gdy przemówiła, wydałam z siebie zduszone "och!". Pokuszę się wręczo użycie słowa "fenomenalny". Wasza gra, co dojednego i jednej - łacznie z Marcinem Ś była fenomenalna.

Muzyka i taniec i pierwsza dynamiczna scena. Myślę, że mogłabym ją ogladać i oglądać... Scenografia w swej prostocie okazała się również genialna.

Ale co by nie było tak słodko i milusio, to mnie również raziło trochę przemieszanie. Zdezorientowała mnie np czerwona maska i przez dobre parenaśnie minut musiałam się domyślać, w czym rzecz Smile

Nie żeby przeszkdzała mi konieczność myślenia... chodzi tylko o to, ze w momencie, kiedy wszystko układa mi się w całość dopiero podczas konferencji, dość trudno jest skupić się na wrażeniach estetycznych, które w spektaklu takim jak ten aż się proszą, żeby chłonąc je każdym zmysłem. Smile

Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Jako absolwentka nie miałam czasu na inne spektakle. Więc padło na ten. I ani trochę nie żałowałam. Bo był... REWELACYJNY. Nad treścią rozwodzić się nie będę, ale gra aktorska była tak genialna, że żaden szanujący się teatr by się takiej gry nie powstydził. Brawo! I mimo że nie widziałam żadnego innego tegorocznego spektaklu to śmiem twierdzić, że ten jest najlepszy w całej historii festiwalowej. Ot tak!

Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

A ja chyba mam nieco odmienną opinię, niż wszyscy wypowiadający się powyżej. Bodaj dwa lata temu w Teatrze Nowym w Poznaniu wystawiono właśnie "Życie jest snem". Autorka jednej z recenzji dotyczących tego spektaklu napisała w niej pewne zdanie:

Dopiszcie w tytule spektaklu trzy kropeczki, żeby to wyglądało tak : "Śniącym..." , bo jest to dedykacja dla wszystkich, którzy choć na chwilę chcą oderwać się od realności.

Składam także wszystkim znajomym i przyjaciołom serdeczne podziękowania za wsparcie oraz bezpośrednią pomoc w przygotowaniu tego spektaklu. Dziękuję Lizakowi, Gosi, Tomaszowi oraz Dawidowi, osiągnięty efekt bez was byłby niemożliwy Smile

. Przepraszam też za ostre teksty w trakcie prób, jestem nerwowym człowiekiem i nad sobą czasem nie panuje ;d. Za to wszystko dziękuję jeszcze raz Smile

Dołączył: 19 Mar 2008 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Czapki z głów.

Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Śniącym...
Genialna gra Czowskiego.
Po jego szaleńczym świdrującym spojrzeniu wprost w oczy zostałam oczarowana tym jak gra i co potrafi przekazać widzowi.
Pierwsza scena z Donią i Marcinem należy chyba do moich ulubionych z tego spektaklu, mogłabym ją obejrzeć więcej niż te dwa razy które były mi dane!
Folie naprawde dawały niesamowity klimat, ten szelest, światło przebijające i twarze ludzi za nimi, miodzio!
Szepty zatrzymujące wszystkie działania głównego bohatera, przywodziły na myśl jakieś ogromne szaleństwo księcia, były dobrze zgran. Ogólnie aż ciarki po plecach szły.
Klimat ogólnie był świetny, czułam się jakbym siedziała twarzą w twarz z księciem i dzieliła jego los.
Nie podszedł mi głos Kasi, jakoś nie pasował mi do całości, chociaż grała świetnie.

Zdecydowanie za pierwszym razem większość wątków fabuły zaczęłam rozumieć na konferencji, a to, ze zostałam na drugim spektaklu tylko uwidoczniło mi te szczegóły, których nie dostrzegłam za pierwszym razem (na co wpłynęła też zmiana miejsca siedzenia).

Ja po prostu kocham Wasze spektakle!

Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Ja także serdecznie dzękuję wszystkim, którzy pomagali nam nie tylko na "Śniącym..." ale i na każdym spektaklu podczas naszej trzyletniej kariery. W tym roku to ostatni spektakl Remedium. Mam nadzieję, że dobrze pożegnaliśmy się z szkoły. A dalej? Zobaczymy jak nasza przyjaźń jest trwała Very Happy

Dołączył: 06 Mar 2008 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Mam nadzieje, ze to nie był ostatni spektakl Remedium.. bedzie Was szkoda:P .. Jesteście rewelacyjni ... i mam nadzieje, że nie będzie to ostatni raz keidy mogłam Wam pomagać, a potem podziwiać Waszą wspaniałą grę i niezwykłe pomysły .. Wink

Trzymam za Was kciuki:)

ja też dziękuję wszystkim za wszystko*... i powiem tylko tyle: chłopaki- bądźcie na zawsze!

<aż łezka się w oku kręci, kiedy pomyślę, że Aleksiej, Czowski i Jawor za niedługo szkołę opuszczają... ;( >

ale to NAPEWNO nie koniec-> BÓJCIE SIĘ! Razz

Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wszyscy byliście fenomenalni. Razz

Czekam na spektakle gościnne w takim razie.
A o występach na deskach teatrów mają sie pojawiać afisze za każdym razem w całej szkole!

Powodzenia! Smile